gru 30 2004

Przepraszam... za to ze żyje..


Komentarze: 16

zaczelo sie od kłotni.. łachów.. i pamietnego spacerq we trójke.. ja i Oni.. potem przerodzilo sie w przyjaźń.Potem juz tylko RODZENSTWO, nie wymyslone. Nasza fantazja, nasze wynmysły. Uwazalismy sie za siostre i brata.Ciągle łach, ciągle zarty, czasem kłotnie. Pojawili sie Oni. stał sie o nich zazdrosny w h..! ciagle tylko ''bo ty wolisz cih towarzystwo' wcale nie.. skonczylo sie .. dzisiaj sie skonczylo, i juz nic sie naprawic nie da. Moze to nie przez nich? moze to przez tego pieprzonego sylwestra? powiem jedno: nie byłam niczyja własnoscia, i nie jestem. przesadziłes dzisiaj na całej lini.. dziękuje za to co było i czego nie mozna juz powtorzyc, bo pozostały tylko wspomnienia...

 

a teraz? motyw przeowdni: sylwester! z kimonka, kocikiem i Martą. przepraszam ze nie z wami.. wyszlo jak wyszlo:( Oni beda wiedziec o co cho... ;* szczesliwego Nowego Roq;*

*margolcia* : :
nAtU$Ka
30 grudnia 2004, 21:01
ehmm...---==> M u S i B y Ć Ź L e Ż e b Y B Y ł o D o b R z E <==--- jestes pewna ze to koniec? nie wiem raczej o co chodzi... no ale pocieszyc zawsze mozna :] szampanskiego sylwestra margolciuszku ;P

Dodaj komentarz