Archiwum 22 września 2003


wrz 22 2003 hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm...................
Komentarze: 6

no wiec chcialabym wam opisac dwa dni.. a tak wlascieiwe to trzy dni:)

no wiec w sobote byla impreza u krystiana na dzialce:) hm.. ale przedtym to kurwa normalnie legalnie bylam wkurwiona no bo tak: mialam jechac ze starszom do ciotki cos tam im pomoz w remoncie czy cosik takiego a ja powiedzialam ze nie jade bo ide na impre of cors;/ a starsza do mnie tak: no to jeśli nie jedziesz to masz calom chate posprzatac...no normalnie myslalam z sie zapadne pod ziemie.. musialam wstac o 7 zeby zdazyc do 15 no a w mojej kofanej chacie to jest 5 pokoji liczac strych na ktorym tesh musialam wystprzac no i jescze dwa korytarze.. ufffff ..normalnie jak skonczylam to myslalam ze skonam wypilam dwa litry picia chyba ehh..;/ no wiec potem psozlam sie przebrac i  poszlam do darii od darii poszlysmy na dzialki.. ehh a okazalo sie ze przyszlo tylko 4 osoby.. ale i tak bylo fasjnie :)) raz nam wszystkie kielabaski upieczone spadly na ziemie heheh:) potem zesmy sie jush jak tak bylo cieniutko ja i dariunia poszlysmy na karpika tak oo zobaczyc po tych polach wszystkich tak ciemno a my dwie se idziemy ..no szczerze mofiac to mialysmy cykora.. potem tesh wracalismy wszyscy razem z dzialek..i wszyscy poszlismy na baze:)) po mnie starsza przyszjechala musialam czekac.:) no i potem przyszlam i poszlam se normalnie lulu..nafet na kompa nie siadalam:) cud:)

bno wiec niedziela ehhhh;/ szczerze mofiac o nie lubie tego dzionku no ale on jest i zafsze bedzie;/ no i jak zwykle do kosciola...zem se nastawila zegarka na 8 bo chcialam isc na 9 do kosciola...no jush wychodzialam a moja kofana mamusia powiedziala mi ze idziemy wszyscy  razem calom rodzinkom do  kosciola na 12:30 bo jest msza za cukrofnikof( a moj starszy w cukrofni pracuje) ehh.. no i musialam isc z nimi ale bylam wkuriwna:( no wiec potem przyszlismy i pojechalam z rodzinkom do babci.. tam zobaczylam sie z moim kofanym kuzynostwem:) OLINA  no i pacio.. jak zwykle paciom mnie wkurzal ( to tak na zarty) ale jush sie przyzwyczilam:) potem sobie z olinom mojaom siortrzyczkom poszlismy po żoledzie..no i oczyfiescie przy ziebieraniu ich sie nimi zucalismy hehe..ja jak rzucilam to nie fiem jakim codem ale moja mamcia w glowe dostala hehe ona tam byla wkurzona a my sie kladalismy ze smiechu hhe:) no wiec potem przyjechalismy do domku ...pouczylam sie troche i poszlam lulu:)

no wiec poniedzielk ..wstalam se i poszlam do szkoly .. i normalnie legalnie dzisiaj dostalam diwe 5 z przyry i z polaja:) potem wrocilam i poslzam na sks .. qwaa jak zwykle męczarnia ..ale jak sie chce dobrze biegac to of cors trzeba chodzic na treninigi of cors:) takie jush jest zycie :) no wiec jak se jechalam z sks-u to jeszcze na dodatek mi sie rower spierdolil   oczyfiescie blotnik a jakze!!;/ no wiec potem poszlam do mojej kofanej mufyy do szpitala( bo ona tam pracuej ) no i pogadalysmy se .. i teraz jestem w domku.. ehh.. zaraz ide do lekcji:( buuu mam 11 zadan z matmy a jeszcze mqma inne przedmioty no wiec razem bedzie gdzies z 20 zadan..oki ja koncze.//ehhh to jest najdluzsza notka jakom dotychcza nnapisalam.. oki wiec apapappa:**

*margolcia* : :