są takie chwile, że nic nie robię może się myslę, a może myślę sobie? może kogoś szukam, a gdy do drzwi zastukam, może się otworzą, choć są tak daleko(?) ucieszą się wtedy me oczy znurzone, gdyż widoku tego od dawna spragnione. a chwila ta od wieków oczekiwana, może być ulotna niczym bańka mydlana.
błądząc w odległe strony swymi myślami, tracę orientację pomiędzy rzeczywistością a snami. pewno kiedyś mnie to zgubi, jednak ciężko zapomnieć o tym, co bardzo się lubi. bo marzenia przynoszą ukojenie jak gorąca kąpiel, bliskiej osoby przytulenie, jak muśnięcie ust kobiety, których tak dawno nie czułem - niestety! słodki pocałunek, niczym ostatni ratunek serce me uzdrawiał, humor wnet poprawiał.
lecz ja błądzę myślami, dniami i nocami. w poszukiwaniu ... - no właśnie - czego? może powietrza rześkiego? może dnia najdłuższego? może uśmiechu szczerego? może drzewa najstarszego? może strumyka najbystrzejszego ...?
kto mi wskaże drogę? komu zaufać mogę? kogo nazwać przyjacielem? mam ich przecież tak niewiele! jak serce rozradować? a smutki głęboko schować? jak na tym świecie niepojętym, odnaleć kwiat najpiękniejszy, którego płatki szczerozłote spijają poranną rosę? gdzie znajdę babilonu ogrody? jak wysokie prowadzą do niego schody?
północ już nadchodzi. czas wsiąść do wygodnej łodzi i żeglująć po snach oceanie obudzić się gdy słonko wstanie. może ta noc będzie wyjątkowa? może z nastaniem dnia zacznę żyć od nowa? pytań ciągle wiele - odpowiedzi mało ... czy mi pomożesz by tak się nie działo?
Ten wierszyk to tak moze na konic tej notki, cio mam mofic? eff jutro mam kompetencje, tak szczerze mofiac to stracha mam, ale 3mcie kciuki;] dzisiaj? nio kurdem siuper bylo, ale jakby to nie bylo gdyby margolcia nie zostala natarta no nie? nio chyga na tym koncze idem sie ouczyc, jak bede miala czas to jeszcze cosik tu skrobne pozdrofka papapa:**** |