Komentarze: 20
Pamietam... kupiłam Go 15 stycznia . w naszym sklepie górowskim zoologicznym. Byl puchaty. Brazowo biały. a Ja byłam szczesliwa niosac go w jednej rece, a w drugiej zaś klatke i inne potrzebne rzeczy. miał czarne oczka, takie kuleczki. i Patrzac na Niegfo zawsze dodawał mi otuchy. Był taki kochany, a w dodatku to jego charakterystyczne gryzienie klatki, chyba chciał wyjsc. Nawet dwa razy mi uciekł, ze smutkiem szukałam Go, i zawsze znajdywałam. Zmieniałam mu sciołke, zeby mu bylo dobrze i czysto. dawałam pyszne jedzenie. Żył trzy lata. nie lubie okreslac słowa 'zdechł' poprostu odszedł. zaczelo sie dwa dni temu. w sobote wieczorem. juz nie jadł , tylko czasem podchodził do miski aby przełknac kilka ziarenek. no i pił troche. dziwne.. jeszcze kilka dni temu biegał w kołku i słyszałam to charakterystyczne gryzienie klatki.. nikt nie jest wieczny.. biedak tak sie meczył.. Tuptuś tak.. Tuptuś.. wczoraj wieczorem jeszcze oddychal.. ciezko , ale oddychał. wkoncuu.. patrze, [przestał oddychac. zamknął oczy.. na zawsze.. nie meczy sie juz przynajmniej... ta.. chomiś odszedł.. moj kochany...
cóż.. przywiazałam sie... :(